Programy i przedsięwzięcia Ministra dla uczniów, nauczycieli i szkół

Wszystko przed nami – wywiad z ministrem Przemysławem Czarnkiem

Wszystko przed nami – wywiad z ministrem Przemysławem Czarnkiem

Podsumowanie najważniejszych zmian w edukacji, sytuacja w szkołach po pandemii, kształcenie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, zmiany w edukacji dla bezpieczeństwa, zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży to wybrane tematy rozmowy Ministra Edukacji i Nauki z redaktorem Piotrem Grzybowskim z tygodnika „Niedziela”. Zachęcamy do lektury wywiadu.

Kończy się druga kadencja Zjednoczonej Prawicy, jaki jest bilans tego okresu w Pańskim resorcie? Co uznałby Pan za porażkę, a co za sukces?

Minister Przemysław Czarnek: Trudno mówić o jakiejś porażce, choć niewątpliwie żałuję, że nie udało się wprowadzić zmian w prawie oświatowym (nazwanych przez media „Lex  Czarnek”), czyli koniecznego wzmocnienia roli rodziców w systemie oświaty. Natomiast sukcesów jest wiele: program „Poznaj Polskę” – 800 tys. dzieci na wycieczkach za pieniądze państwowe, „Laboratoria Przyszłości”– nowoczesne pracownie techniczno-informatyczne we wszystkich szkołach podstawowych. Wreszcie przyłączenie wszystkich szkół do internetu, z czym nie poradzili sobie poprzednicy. Wielkie inwestycje w oświacie, ponad 5 mld złotych w ostatnim roku, wzmocnienie szkolnictwa specjalnego czy wprowadzenie „historii i teraźniejszości” jako przedmiotu obowiązkowego we wszystkich szkołach ponadpodstawowych. Do tego utworzenie Akademii Kopernikańskiej i Instytutu Kolbego. To są podstawowe sukcesy.

Jak to wpłynęło na poprawę poziomu edukacji polskich dzieci?

W niedawnym wydaniu „Die Welt” przeczytałem, że Niemcy są zachwyceni poziomem polskiej edukacji i mogą się od nas wiele uczyć. Ciekawe, prawda? A jestem przekonany, że choćby takie inwestycje jak „Laboratoria Przyszłości” pozwolą na dalsze podniesienie poziomu polskiej edukacji.

Czy można porównać, jaki był poziom przeciętnego ucznia 5 lat temu, a jaki jest dzisiaj?

Kilka lat temu przeciętny uczeń nie miał takich kompetencji cyfrowych jak dzisiaj, wiedział mniej np. o Powstaniu Warszawskim, Żołnierzach Wyklętych. Pięć lat temu nie wiedział, co to jest drukarka 3D i co można przy jej pomocy zrobić. Myślę, że tych obszarów, gdzie już można dopatrywać się zwiększenia poziomu nauczania w szkołach jest wiele, ale też na efekty trzeba poczekać jakiś czas.

Czy udało się „odrobić” pandemię w szkołach?

Sądząc po zapotrzebowaniu na środki finansowe, które były – tak. Wprowadziliśmy lekcje wspomagające zaraz po powrocie do szkoły w trybie stacjonarnym we wszystkich typach szkół. Za 200 mln złotych z budżetowych pieniędzy mieliśmy 3 godziny tygodniowo lekcji uzupełniających, wybieranych przez dyrektorów szkół i nauczycieli, od 1 września do końca grudnia. Potem oferowaliśmy kolejne środki, ale szkoły nie zgłaszały już takiej potrzeby. To oznacza, że te 3 godziny tygodniowo przez 3,5 miesiąca w normalnym trybie już nasyciły uczniów wiedzą, którą mogli zdobyć.

Świadomość zagrożeń, ale zapewne też wojna na Ukrainie wpłynęła na zmianę podstawy programowej w edukacji dla bezpieczeństwa. Kiedy uczniowie będą mogli ćwiczyć na strzelnicach?

Już mogą, choć zależy to od dostępności strzelnic. Uczniowie w klasie 8 mają zajęcia teoretyczne, natomiast w szkole ponadpodstawowej praktyczne. W wielu miejscach są już strzelnice, w wielu jeszcze nie, stąd też pomysł na strzelnice wirtualne czy pneumatyczne, które chcemy upowszechniać.

Edukacja inkluzywna budzi szereg uwag i komentarzy. Czy szkoły będą musiały adaptować się do przyjęcia do nauki dzieci z niepełnosprawnościami?

Należy wiedzieć, że od lat 90. mamy system, w którym sami rodzice decydują, czy swoje dziecko z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego posyłają do szkoły ogólnodostępnej czy do szkoły specjalnej. W żadnym wypadku nie zamierzam odbierać tego uprawnienia. W 70 proc.  rodzice posyłają dzieci do szkół ogólnodostępnych bez zasięgnięcia opinii specjalistów. Chciałbym zachęcić do popatrzenia z większą uwagą na szkoły specjalne, gdzie są specjaliści z różnych dziedzin, którzy w najlepszy sposób mogą edukować i wspomagać dzieci.

Czy pójdą za tym jakieś nakłady finansowe?

Musimy zwiększyć wysiłki, żeby poprawić infrastrukturę edukacyjną w szkołach specjalnych, które w wielu miejscach są w stanie absolutnie nieodpowiednim nie tylko dla czasów, ale przede wszystkim do potrzeb dzieci i ich rodziców. To także ma wpływ na decyzję rodziców, czy wybrać szkołę specjalną, czy szkołę ogólnodostępną. A przecież nie jesteśmy w stanie w każdej szkole ogólnodostępnej dać specjalistów od rozmaitych schorzeń i rozmaitych niepełnosprawności, gdy tymczasem są oni w szkołach specjalnych. W każdym powiecie i regionie będziemy wspierać, rozbudowywać i wzmacniać system szkół specjalnych. Już to się dzieje – 20 mln zł na szkołę w Kozienicach, 64 mln zł w Lublinie, 14 mln zł w Węgrowie. To tylko przykłady ostatnich inwestycji rządowych w tę samorządową infrastrukturę szkół specjalnych.

Czy religia i etyka nadal pozostaną wyborem?

Projekt ustawy jest gotowy i chcemy go poddać pracom w kolejnej kadencji. Chcemy zacząć od 4 klasy, później 5, 6 i tak dalej. Stopniowe wprowadzanie jest konieczne dlatego, że uczeń nie może zostać bez żadnego przedmiotu wprowadzającego w system wartości fundamentalnych. Etyka w moim przekonaniu powinna być obowiązkowa, religia nigdy nie będzie. Jeśli ktoś nie chce chodzić na etykę, może chodzić na religię – taki system ja będę proponował.

Część samorządów nie chce finansować religii, argumentując to brakiem pieniędzy. Jakie ma Pan argumenty?

Samorządy mają mnóstwo pieniędzy na inwestycje, a dodatkowo wspomagamy je zdecydowanie większą subwencją niż do tej pory – 11 mld zł tylko w tym roku. Jeśli samorządy robią tak, jak np. częstochowski, to działają po prostu niezgodnie z przepisami Konstytucji i wbrew prawom i wolnościom swoich mieszkańców.

Jakie Pan Profesor widzi dziś wyzwania dla uczelni wyższych, jak je skorelować z rozwojem i zapotrzebowaniem Państwa?

Kierunki rozwijane na uczelniach wyższych są absolutnie w żywotnym interesie państwa polskiego. Rozwijają się dziś kierunki lekarskie, także na uczelniach niemedycznych. Na 6 politechnikach uruchamiamy wraz z Orlenem inżynierię atomową. Inne kierunki zależą od zapotrzebowania konkretnych regionów. Branżowe Centra Umiejętności powstają, żeby to branża wraz z uczelnią wyższą, szkołą zawodową wraz z organem prowadzącym decydowali, w którym kierunku rozwijać swoje szkolnictwo zawodowe. Niezwykle potrzebne jest też wzmocnienie kierunków humanistycznych.

Wybory przed nami, ile w kampanii będzie nauki i edukacji?

Będzie to bardzo ważna część naszego programu wyborczego. Chodzi o rozwój edukacji, infrastruktury edukacyjnej i reformę statusu zawodowego nauczyciela, przywracanie autorytetu nauczyciela na miarę taką, jak mieliśmy przed kilkudziesięcioma laty. Oprócz wolności – przywracanie również odpowiedzialności, oprócz praw – przywracanie również obowiązków w szkole.

Tematem ważnym i ostatnio głośnym jest zdrowie psychiczne naszej młodzieży. Jakie działania przed ministerstwem?

Problem widzimy i reagujemy. Udało się już podwoić liczbę specjalistów, w tym psychologów w szkołach kosztem blisko 2 mld złotych tylko w tym roku. Większość etatów jest zapełniona psychologami, pedagogami specjalnymi czy logopedami specjalistami. Szkoła jest może teraz nawet bardziej bezpieczna niż kiedyś, odpowiada na wyzwania obecnych czasów. Natomiast to, co się dzieje na ulicach, co się dzieje wśród rówieśników po szkole, to już jest to kwestia nie tyle szkoły, dyrektora szkoły i ministra edukacji, tylko takiego a nie innego domu, kryzysu rodziny i wartości. Niestety jest to przełożenie bombardowania rodziny, małżeństwa, życia rodzinnego opartego na wartościach chrześcijańskich na to, co się dzieje z młodzieżą. Nie można ani bagatelizować ani demonizować problemu, ale jeśli będzie potęgowany kryzys rodziny, to na pewno będzie ciężko powstrzymać to, co widzimy.

Gdyby Minister Czarnek mógł wszystko, co by zrobił dla edukacji i nauki?

Otworzyłbym specjalny fundusz wsparcia szkół specjalnych, żeby starostowie nie stali w obliczu wyboru pomiędzy drogą, szpitalem a szkołą specjalną, tylko żeby mieli oddzielny fundusz. W Polsce szanujemy życie bardziej niż w innych krajach europejskich i to życie – ze względu na to, jakie ma dolegliwości – potrzebuje wsparcia na każdym etapie jego rozwoju, w tym w szkole. Wzmocniłbym także nauczycieli zarówno prawnie, jak i jeszcze bardziej finansowo. Wszystko przed nami.